Spis powszechny 2021; spisywać czy nie spisywać się?
Wielu z nas stoi aktualnie przed dylematem: co z tym spisem? Komu narodowy spis powszechny jest potrzebny? Kto wymyśla pytania i czy odpowiedzi oraz udostępnione przez obywateli dane będą bezpieczne? Jeszcze więcej emocji wzbudza łączenie NSP z polityką; „co ten rząd znów wymyśla?” „To nie moja opcja polityczna, więc nie spisuję się”. Okazuje się, że Polacy jako naród wcale się w tych obawach nie wyróżniają na tle Europy. Problemy ujawniły się w 2011r w krajach Europy Zachodniej, gdzie, jak np. we Francji, były protesty i powszechnie demonstrowana niechęć społeczeństwa do spisu. Z jednej strony jest to naturalne; żyjemy w świecie cyberataków, coraz skuteczniejszej aktywności hakerów. Z tej perspektywy żadne dane nie są tak naprawdę bezpieczne. Czy posiadając konto w banku, androida, kartę kredytową, aplikacje płatnicze w telefonie, aplikacje typu : mobywatel itp. możemy zakładać, że te dane nie zostaną wykorzystane przez niepowołane osoby? Moim zdaniem – absolutnie nie. A mimo to nie rezygnujemy z nich, a nawet chętnie korzystamy. Warto w tym miejscu nadmienić, że organizując spis powszechny, państwo polskie wypełnia obowiązek, który wprost wynika z dyrektywy unijnej.
Po raz pierwszy w historii we wszystkich krajach członkowskich UE narodowe spisy powszechne odbywały się w 2011r. Zgodnie z Art. 4 Rozporządzenia (WE) Nr 763/2008 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 9.07.2008 r. w sprawie spisów powszechnych ludności i mieszkań, państwa członkowskie UE zobligowane są do zbierania danych statystycznych.
Jak uzasadnia potrzebę przeprowadzenia spisu ludności Dyrektor Generalny Urzędu Statystycznego Eurostat, Walter Radermacher: „jeśli się żyje w UE, uprawia politykę wspólnotową i podejmuje wspólnie decyzje, trzeba też mieć do dyspozycji dane porównawcze”. Radermacher wyjaśnia, że „ważne jest porównywanie ze sobą danych, na przykład fińskich, francuskich i niemieckich oraz ocena, czy do siebie pasują”. Nie da się prowadzić sensownej, polityki imigracyjnej bez danych takich, jak: gdzie pracują imigranci, jakie mają wykształcenie, czy zakładają firmy? Jest to nieodzowne, gdy się chce na przykład planować budowę szkół ” (*) kontynuuje Walter Radermacher. Przed wejściem w życie dyrektywy Unijnej spisy powszechne w krajach europejskich przeprowadzane były z różna częstotliwością . Obecnie spis co 10 lat jest obligatoryjny dla wszystkich państw członkowskich UE.
Ciekawa jest historia spisów powszechnych w Polsce.
Pierwszym spisem ludności na ziemiach polskich, był spis przeprowadzony na podstawie Konstytucji z 22 czerwca 1789 r. uchwalonej przez Sejm Czteroletni (1788–1792). Wyniki tego spisu posłużyły do powzięcia uchwały w sprawie podatku przeznaczonego na pokrycie kosztów utrzymania stałej stutysięcznej armii. W spisie ujęto nie tylko liczbę ludności, ale także jej strukturę społeczno-zawodową. Spis ten stał się podstawą szacunków obliczania zaludnienia Rzeczypospolitej końca XVIII w. przez dawnych i współczesnych historyków i statystyków.
Pierwszy spis powszechny w niepodległej Rzeczypospolitej odbył się w 1921roku na mocy Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 9 czerwca 1921 r. Dzisiaj to unikalny dokument prawny, który dostarcza „zarówno definicji podmiotów spisywanych, organizacji spisu, obowiązków spisowych, tajemnicy statystycznej, jak i informacji o spisie i jego promocji”(*). Arkusz spisowy zawierał wiele informacji dotyczących „gospodarki, zwierząt domowych, cech społeczno-zawodowych osób, opis gospodarstwa rolnego, miejscowości, spis budynków i opis każdej nieruchomości w różnych rodzajach miejscowości i wreszcie arkusze okręgowe. W ramach spisu 1921 r. sporządzono także wykazy gminne i powiatowe”. Ciekawostką jest też to, że w programie spisu 1921 r. znalazło się unikalne badanie społeczne, jakim był formularz dla sierot.
W 1921 r. Sejm Rzeczypospolitej na okoliczność spisu powszechnego wydał odezwę do obywateli. Odwołuje się w niej „do najświętszych i największych wartości narodu, jakimi są pomyślność obywateli, rozwój kraju, naprawa sytuacji w państwie i oddalenie zagrożeń dla narodu”. Od tego czasu mija właśnie 100 lat.
Może warto nawiązać do niezbywalnych wartości, które były wówczas powoływane, a które aktualne są do dzisiaj i…….się spisać! Takiej obywatelskiej postawy wszystkim państwu życzę!
Radna gminy Suchy Las, Iwona Koźlicka
*Cytaty pochodzą z oficjalnych stron GUS